Jest 4 czerwiec, odbieram telefon który włąśnie mnie obudził. Słyszę: "Kamila! Gdzie ty jesteś? Wszyscy na ciebie czekamy." Spogladam na zegarek, a tam dochodzi 10.00. O mój Boże! Przecież za chwilę rozpoczynają się regaty. Jedną nogą byłam jeszce w łóżku, al to nie stawało mi na przeszkodzie aby wyjrzeć przez okno i ocenić pogodę. Niebo było lekko zachmurzone, wiatr nienajgorszy - będzie zacięta walka pomyślałam.
O 10.00 byłam już na przystani i zaczęliśmy przygotowania łodzi. Wszystko odbywało się w należytym porządku i bez żadnego poruszenia - co zdziwiło mnie zupełnie. Ale tak było do momentu, kiedy wsiedliśmy na żaglówki i zaczęliśmy ustawiać się do startu. Zaczęło się odliczanie.
Start!
I w tym właśnie momencie dobra zabawa zaczęła się przeplatać z zaciętą walką. Załóg było sześć. Każda obyta i doświadczona. Ciężko będzie - pomyślałam. Po pierwszych dwóch biegach można było zauważyć narastające emocje i nerwy wśród załogantów. Mimo wszystko miła atmosfera i wesoła zabawa towarzyszyłą nam do końca. Trzeci bieg okazał się dla nas wielką niespodzianką. Jesteśmy na wodzie, prowadziny wyścig, a tu z nienacka nagłe oberwanie chmury. Deszcz padał tak gęsty, że nie widać było bojek na wodzie. Zerwał się porywisty wiatr i wszyscy walczyliśmy z siłami natury żeby nie zaliczyć grzyba. Z jednej strony emocje i dyskomfort psychiczny czym nas jeszcze Matka Natura poczestuje, z drugiej zaś wielka radocha z uzyskiwanych prędkości i ślizgów. Jednak sędzia przerwał bieg ze względów bezpieczeństwa ku naszemu niezadowoleniu :).
Po jakimś czasie deszcze przestał padać i ruszyliśmy na wodę powtarzac bieg.
Po sześciu emocjonujacych biegach regaty dobiegły końca. Na pierwszym miejscu nasza załoga w składzie: Sternik - Radek Kędzior, trapez i balast - Basia Kasprzak, oraz na szotach ja - Kamila Przybycińska.
Druie miejsce zajęłą ekipa bardzo dobrego sternika Piotrka Drążyka ze sterym wyjadaczem regatowym Leszkiem Gwitem jako taktykiem.
Trzecie miejsce przypadło Arturowi Wilkowi, Arturowi Konce i Jurkowi Zatowce - ich nie trzeba nikomu przedstawiać - każdy z nich jest dobrym ścigantem.
Czwarte miejsce zajęła załoga Bergson Team - nasi przedstawiciele w Pucharze Polski, zwycięzcy Regat Otwarcia Sezonu w składzie Szymon Kowalik, Mateusz Kowalik, Marta Kowalik.
Piąte miejsce zajęła również zgrana ekipa, wielokrotnie zajmująca miejsca w pierwszej trójce Pucharu Polski w klasie Standard w składzie: Januszewski Andrzej, Piotr Sutkowski, Pepliński Kuba.
Szóste miejsce zajęli: Bojanowski Paweł, Mikołajczyk Judyta, Feldman Jacek. Szkoda że zrezygnowali z udziału we wszystkich wyścigach - byliby napewno wyżej - przecież to także starzy wyjadacze...
Żeglarstwo to moja pasja od zupełnie niedawna, nie spodziewałam się tak wysokiej noty. Regaty zakończyliśmy w miłej i uroczystej atmosferze, wśród osób które dopingowały nas na lądzie.
Z żeglarskim pozdrowieniem - Kamila Przybycińska