Obserwuję ostatnio narodziny nowej grupy społecznej miasta B. Obok "Rolnikstonsów", "Bitelsów" narodziła się nowa społeczność pt "Przystaniowcy". Osobniki w tej społeczności nie żegluja, nie pracują, nie szkolą ale za to pociagają soczyście piweczko, komentuja wszystkich i wszystko, zajmuja miejsca przy wejściu i nasłuchują co, gdzie, kto i z kim o czy rozmawia, polemizuje. Krytykują wszystko i wszystkich, niezależnie od własnej wiedzy i umiejetności. Zawsze najlepiej zrobiliby, pomalowaliby, posmarowaliby, posklejaliby,....by, ....by, ale im sie nie chce, bo gorąco, bo nudno, bo zaraz obiad, bo czasu nie ma, bo nie ich kolej dzisiaj.
Świetujmy narodzenie nowej grupy, pielęgnujmy ją jako zjawisko socjologiczno-psychologiczno-zoologiczne-..... takiego nie ma w pobliżu. Zjawisko zapewne bedzie trwało do końca wakacji, póxniej rozlezie się do własnych domów i nastanie spokój. Wreszcie będzie można spokojnie popracować, pomalować, posklejać, poszlifować, pożeglować.....wreszcie
Obserwuję ostatnio narodziny nowej grupy społecznej miasta B. Obok "Rolnikstonsów", "Bitelsów" narodziła się nowa społeczność pt "Przystaniowcy". Osobniki w tej społeczności nie żegluja, nie pracują, nie szkolą ale za to pociagają soczyście piweczko, komentuja wszystkich i wszystko, zajmuja miejsca przy wejściu i nasłuchują co, gdzie, kto i z kim o czy rozmawia, polemizuje. Krytykują wszystko i wszystkich, niezależnie od własnej wiedzy i umiejetności. Zawsze najlepiej zrobiliby, pomalowaliby, posmarowaliby, posklejaliby,....by, ....by, ale im sie nie chce, bo gorąco, bo nudno, bo zaraz obiad, bo czasu nie ma, bo nie ich kolej dzisiaj.
Świetujmy narodzenie nowej grupy, pielęgnujmy ją jako zjawisko socjologiczno-psychologiczno-zoologiczne-..... takiego nie ma w pobliżu. Zjawisko zapewne bedzie trwało do końca wakacji, póxniej rozlezie się do własnych domów i nastanie spokój. Wreszcie będzie można spokojnie popracować, pomalować, posklejać, poszlifować, pożeglować.....wreszcie