Czasami Judyśka dobrze gada - co innego ślizgać się po jeziorze, na własną odpowiedzialność, a co innego organizować ślizgawkę i ponosić tego ewentualne konsekwencje.
W ostatnią niedzielę, idąc z młodszą na łyżwy, mineliśmy "lekko zaludnioną" Przystań i trafiliśmy na płycizny plaży miejskiej - jeżeli coś ma pękać, to na płyciżnie.....jeżeli dmuchać to na zimne
Rozumię również, że wyrażasz gotowość podczas ferii do pełnego dyżurowania na ślizgawce ??
Czasami Judyśka dobrze gada - co innego ślizgać się po jeziorze, na własną odpowiedzialność, a co innego organizować ślizgawkę i ponosić tego ewentualne konsekwencje.
W ostatnią niedzielę, idąc z młodszą na łyżwy, mineliśmy "lekko zaludnioną" Przystań i trafiliśmy na płycizny plaży miejskiej - jeżeli coś ma pękać, to na płyciżnie.....jeżeli dmuchać to na zimne
Rozumię również, że wyrażasz gotowość podczas ferii do pełnego dyżurowania na ślizgawce ??