No, no, no - i co jeszcze? Czy tylko tam gdzie słońce dochodzi, można robić coś ze skorupkami? Czyżby Sceptyś zapomniał dziurę w prawej burcie biednej Doriski i własne teksty, że trzeba by to to przemalować?Zawsze pojawia się pytanie, czy robić to zimą czy w lipcu na nabrzeżu. Osobiście wolę zimę, no, może wiosnę, ale tę wczesną. Jeżeli jeździ się po świecie na obcych skorupkach, zapominając o własnych, to cóż....nie zawsze dociera to, o czym skorupeczki szepczą między sobą. A co do koła - trzeba nim walnąć w czoło tych, co młodego wyprowadzili do lasu...i tam pozostawili.
No, no, no - i co jeszcze? Czy tylko tam gdzie słońce dochodzi, można robić coś ze skorupkami? Czyżby Sceptyś zapomniał dziurę w prawej burcie biednej Doriski i własne teksty, że trzeba by to to przemalować?Zawsze pojawia się pytanie, czy robić to zimą czy w lipcu na nabrzeżu. Osobiście wolę zimę, no, może wiosnę, ale tę wczesną. Jeżeli jeździ się po świecie na obcych skorupkach, zapominając o własnych, to cóż....nie zawsze dociera to, o czym skorupeczki szepczą między sobą. A co do koła - trzeba nim walnąć w czoło tych, co młodego wyprowadzili do lasu...i tam pozostawili.